Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 października 2012

Indywidualna dieta | Dlaczego makaron tuczy?

Jedni mogą jeść makaron do woli, inni z niego rezygnują aby utrzymać wymarzoną sylwetkę. Odpowiedzialnym za tak różnorodne działanie węglowodanów na ludzki organizm jest gen znajdujący się w wątrobie.

Nasze pożywienie jest bogate w węglowodany. Występują one w postaci cukrów i zawarte są w praktycznie wszystkich produktach spożywczych, od napojów począwszy a na przyprawach skończywszy. Węglowodany znajdziemy nawet w niskotłuszczowym jogurcie.

Naukowcy z Uniwersytetu w Wisconsin-Madison, USA udowodnili, że węglowodany działają bezpośrednio na gen odpowiedzialny za magazynowanie tłuszczu, prowadzący w dalszym rozumowaniu do nadwagi. Badania dowiodły, że gen SCD-1 jest odpowiedzialny za tycie na skutek spożywanych węglowodanów. W przypadku, kiedy działanie tego genu zostawało hamowane, waga ciała nie ulegała zwiększeniu.

http://www.facebook.com/pages/Idealny-biust/284994831618573?sk=app_23798139265

Ludzie przybierają na wadze z dwóch powodów. Pierwszym jest spożywanie większej ilości tłuszczy, niż mogą oni spalić, co prowadzi do jego odkładania się w tkance tłuszczowej. Drugim powodem może być nadmierne spożywanie węglowodanów. Organizm ludzki przekształca je w glikogen, który jest następnie magazynowany w wątrobie i komórkach mięśniowych. Jeżeli miejsca do magazynowania są zapełnione, węglowodany przekształcane są w tłuszcz, który z kolei trafia do tkanki tłuszczowej. Efektywność wykorzystywania i przekształcania węglowodanów zależy od opisywanego genu SCD-1, znajdującego się w wątrobie.

Naukowcy prowadzący badania wyszli z założenia, że u ludzi z nadwagą gen SCD-1 jest bardziej aktywny zarówno w wątrobie jak i tkance tłuszczowej, dlatego posiadają większe predyspozycje do przekształcania węglowodanów w tłuszcz oraz do przybierania na wadze.

Źródło:
http://www.apetyt-na-zdrowie.pl/nadwaga/nadwaga-makaron.html

czwartek, 11 października 2012

Słodycze a dieta | Odchudzanie i cukier

Największą zbrodnią jaką sobie możecie zafundować jest ciasto. Generalnie odchudzanie i słodkie rzeczy (cukier prosty) to naturalni wrogowie.

Dlaczego tak jest?

Cukry prosty są rozkładane do postaci glukozy i szybko wchłaniane do krwi. Za szybko. Nie zdążycie ich spalić. Zamienią się w tłuszcz i odłożą w postaci boczków, oponki itp.
Najlepsze węglowodany to te złożone, które uwalniają cukier powoli, dając organizmowi czas na spalanie go systematyczne. Poza tym są bogate w inne składniki.

Wracając do tematu, cukier prosty to rzeczy niwelująca Wasze wysiłki w związku z dietą. Czasami, ale tylko po bardzo dużym wysiłku, można zjeść coś co zawiera cukier prosty, jako posiłek regeneracyjny.

Dlaczego tyjemy, kiedy się nie ruszamy? Nie, bynajmniej nie z braku ruchu, ale właśnie z powodu cukru, bo nasze ciało ma wysoki stopień zakwaszenia, co powoduje, że naturalnym odruchem sięgamy po coś słodkiego. Zauważyliście, że ludzie którzy ćwiczą i się ruszają nie mają takiego parcia na słodkości? Bo ich ciało ma naturalną równowagę kwasowości i nie potrzebują cukru w związku z tym.

http://www.facebook.com/RankingOdchudzanie/app_23798139265

Zagadka rozwiązana - nie miejcie wyrzutów sumienia, jeśli jecie słodkie, kiedy się nie ruszacie - to naturalny i zdrowy odruch, tylko konsekwencje nie są zdrowe na dłuższą metę, dlatego ruszcie się z kanapy, a odechce się Wam ciastek!

wtorek, 9 października 2012

Dieta 1000 kalorii jadłospis | Dieta dla zapracowanych i zestresowanych

Większość z nas kojarzy słowo stres z bardzo negatywnymi przeżyciami typu utrata pracy, zdrada, rozwód, reorganizacja firmy, śmierć współmałżonka, zagubienie dowodu osobistego czy kluczy . Tymczasem silnymi stresorami są wszystkie ważne dla nas wydarzenia. Nawet ślub czy urlop. Stresory towarzyszą naszemu codziennemu życiu czy tego chcemy czy nie. Gdy zaczniemy się zastanawiać denerwuje nas korek, przepełniona winda, hałas pędzących samochodów, płacz dziecka dobiegający zza ściany, zupełnie ciemna lub zbyt jasno oświetlona przestrzeń, zwiększone tempo życia czy mnogość bodźców docierających z otoczenia – wszystko to sprawia, że stajemy się podenerwowani

Niestety nie zawsze towarzyszy nam eustres pozytywnie motywujący do działania. Zazwyczaj częściej pojawia się ten silny i długotrwały, który destrukcyjnie wpływa na wszystkie sfery funkcjonowania organizmu człowieka. Poprzez zmiany biochemiczne wywołane długotrwałym wydzielaniem hormonów stresu powoli popadamy w chorobę. Drżą nam ręce, mamy trudności z koncentracją, obniża się nastrój i poczucie własnej wartości, pojawia się bezsenność, a wreszcie i depresja oraz obniża się odporność układu immunologicznego.

tabletki na odchudzanie

Bardzo podobnie objawia się pracoholizm, czyli utrata kontroli nad ilością czasu poświęcanego pracy. Z czasem, gdy pracowitość przeradza się w nałóg dochodzi do zaburzeń pomiędzy istotnymi sferami życia. Organizm zapracowanego i zestresowanego człowieka stopniowo ulega wyniszczeniu. Dodatkowym czynnikiem nasilającym zachodzące zmiany jest niewłaściwy sposób odżywiania. Brak czasu, brak apetytu, a w naszym kraju także często brak miejsc, w których można zdrowo się posilić sprawiają, że powstaje zamknięte koło, z którego niesłychanie trudno wyjść na prostą.

Brak enzymów i błonnika

Nasi dalecy przodkowie jadali wszystko na surowo. W ten sposób na co dzień spożywali mnóstwo enzymów tak zwanych iskierek życia. Fermenty są bowiem biokatalizatorami procesów przemiany materii. Gdy zaczyna ich brakować organizm zamiast czerpać z pożywienia substancje odżywcze jest poddtruwany. Niejedzenie odpowiedniej ilości surowych warzyw czy nasion sprawia, że jedzenie zalega i gnije w jelitach. Jest to wynik braku błonnika – substancji, która nazywana jest tez włóknem pokarmowym. Błonnik nie tylko przyspiesza perystaltykę jelit, ale także stymuluje rozwój korzystnych bakterii jelitowych, zmniejsza wchłanianie cholesterolu i trójglicerydów, spowalnia proces rozkładu węglowodanów, wiąże jony sodu i wspomaga usuwanie z organizmu toksyn oraz metali ciężkich.

Brak magnezu

Magnez wspomaga ponad 300 ważnych procesów biochemicznych zachodzących w organizmie człowieka. Uważany jest za mineralny składnik przeciwstresowy. Jest on niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania nadnerczy, organu produkującego hormony stresu . Współdziałając z kwasem pantotenowym, witaminami C i B6 oraz cynkiem łagodzi reakcje na stresory, w tym leki, napięcia, nadciśnienie, drgania mięśniowe. W połączeniu z wapniem pełni rolę naturalnego leku uspokajającego, gdyż zapewnia właściwe przewodzenie impulsów nerwowych i redukuje nadwrażliwość nerwów. Objawami niedoboru tego pierwiastka są: zwiększona podatność na stres, nadpobudliwość nerwowa, zaburzenia koncentracji, trudności z zasypianiem oraz drżenie mięśni.

Magnezu, podobnie jak innych minerałów, najlepiej poszukać w diecie i naturalnych produktach. Przyczynami jego niedoboru mogą być: spożywanie tak zwanego ‘śmieciowego’ wysokoprzetworonego jedzenia, diety odchudzające, zbyt wysokie spożycie kawy i herbaty, zbyt intensywny wysiłek umysłowy i fizyczny oraz nadużywanie środków przeczyszczających i moczopędnych. Dieta bogata w magnez szczególnie ważna jest nie tylko w przypadku osób zestresowanych, ale także kobiet zażywających środki antykoncepcyjne oraz estrogeny. Najbogatszymi naturalnymi źródłami magnezu są: orzechy, zielone warzywa, kasza gryczana, soja, awokado, suszone figi, daktyle, krewetki, produkty z pełnego ziarna oraz brązowy ryż. Pamiętajmy, że magnez jest pierwiastkiem dość słabo przyswajalnym i z pożywienia wchłania się zaledwie w 15 – 40 %.

Dzienne zapotrzebowanie na magnez wynosi : dla dzieci do 6. miesiąca życia – 50 mg, do 1. roku życia – 70 mg, pomiędzy 2. a 10. rokiem życia – 150 – 250 mg. Dieta osób dorosłych winna dostarczać 250 do 350 mg magnezu na dobę. Osoby pracujące w trudnych warunkach i wykonujące ciężki wysiłek fizyczny winny spożywać 15 – 20 mg/kg wagi. Kobietom w ciąży zaleca się 350 – 600 mg dziennie. Podobnie kobietom w okresie laktacji.

Zdrowy styl życia

Zdrowe odżywianie to jeden z podstawowych filarów zdrowego stylu życia. Przede wszystkim należy jeść regularnie 4-5 posiłków dziennie. Najlepiej by codzienny jadłospis zawierał różnorodną żywność pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Warto pamiętać o ekologicznym pochodzeniu produktów. Jeżeli decydujemy się bowiem na spożywanie pożywienia surowego niegotowanego nie może ono być zanieczyszczone na przykład pestycydami. Czerwone mięso i jego przetwory lepiej zastąpić rybami morskimi i roślinami strączkowymi, a tłuszcze zwierzęce roślinnymi. Zdrowiu służą także produkty pełnoziarniste. Warzywa i owoce są na wagę złota, zaś potęgująca nadciśnienie sól takim samym wrogiem jak cukier. Lepiej zastąpić ją ziołami.

By nie dać się stresowi warto każdego dnia zarezerwować sobie czas na relaks. Lekka gimnastyka i robienie tego co sprawia nam przyjemność pozwala pozbyć się napięcia, odświeża i dodaje energii. Jeżeli koniecznie musimy sięgnąć po środki uspokajające niech będą to preparaty ziołowe, przykładowo na bazie chmielu zwyczajnego czy kozłka lekarskiego. One w najbardziej łagodny dla organizmu sposób pozwalają na wyciszenie i rozładowanie napięć nerwowych. Ponadto w przeciwieństwie do syntetycznych środków farmaceutycznych nie dają skutków ubocznych, nie otumaniają i nie powodują uzależnienia. Spokojnie przespana głębokim snem noc też wiele na dobre zmienia.

Maya Kowalczyk
Źródło:
http://www.kobieta.byc.pl/index.php?page=570&id=5228&apage=1&page=570&top=550&parent=600

Dieta 1000 kcal jadłospis | Dlaczego Twój organizm myśli, że jesteś głodna?


Miejscem, które odpowiada za regulowanie odczuwania przez nas sytości i głodu jest część mózgu zwana podwzgórzem. W tzw. jądrach bocznych znajduje się ośrodek głodu. To z niego pochodzi informacja, że nie obejdziemy się bez kolejnej dokładki obiadu, albo że koniecznie musimy pochłonąć jeszcze jedną kostkę czekolady.

Informacje przekazywane są przy pomocy neuroprzekaźnika, neuropeptydu Y. W części brzuszno-przyśrodkowej znajduje się z kolei ośrodek hamowania łaknienia. Za przekazywanie informacji odpowiedzialne są dwie substancje nazywane POMC i CART. Współdziałają one ze sobą bardzo silnie. Całość informacji integrowana jest w jednym ośrodku w podwzgórzu, gdzie analizowane są wszystkie informacje pochodzące z całego ciała. Analizowany jest między innymi poziom glukozy, informacje pochodzące z przewodu pokarmowego. Na podstawie tych danych nasz mózg decyduje, czy jesteśmy głodni, czy nie musimy jeszcze jeść. Jeśli substancji odżywczych jest w naszym organizmie zbyt mało, czujemy głód.

skuteczne odchudzanie

Głód jest pozytywnym sygnałem, poprzez który organizm informuje nas, że pora uzupełnić zapasy. Dzięki niemu nasz organizm może normalnie funkcjonować.

Dlaczego jednak dzieje się tak, że część osób jest w stanie zjeść dwudaniowy obiad i jeszcze poprosić o dokładkę deseru, podczas gdy inni nie zjedzą nawet połowy nałożonej porcji?

Nie odpowiada za to głód, który jest naturalną reakcją organizmu na zbyt niski poziom substancji odżywczych. Za nadmierne objadanie się odpowiada apetyt. To przez niego nawet wtedy, gdy jesteśmy najedzeni, mamy na coś ochotę, coś byśmy przekąsili, coś poskubali. Mimo, że rzeczywisty głód i realne potrzeby naszego organizmu zostały już zaspokojone, nadal odczuwamy potrzebę zjedzenia czegoś więcej. U osób z zaburzeniami w działaniu ośrodka głodu i sytości dostarczenie do organizmu porcji jedzenia powoduje podrażnienie ośrodka… odpowiadającego za głód. Organizm domaga się więc dalszych dostaw składników pokarmowych, bo mózg sygnalizuje potrzebę jedzenia. Uczucie sytości pojawia się z dużym opóźnieniem, zazwyczaj zbyt późno, bo osoba której wydaje się, że nadal odczuwa głód zazwyczaj zdąża już sięgnąć po dwie, albo trzy dokładki.

Jedzenie kusi nas nie tylko smakiem. Przede wszystkim „jemy oczami”.  Jeśli potrawa wygląda na atrakcyjną smakowo, na pewno po nią sięgniemy. Kuszą również zapachy, w mniejszym stopniu dźwięki. Apetyt powstaje więc nie w wyniku rzeczywistej potrzeby zjedzenia czegoś, ale w związku z atrakcyjnymi doznaniami, które są zapowiedzią miłych wrażeń, jakich doświadczymy sięgając po jedzenie. Niekontrolowany apetyt może również stanowić objaw wielu schorzeń, dlatego nie powinien być bagatelizowany. Zwiększone łaknienie może być symptomem cukrzycy czy nadczynności tarczycy. Dopiero odpowiednio zaprojektowane leczenie przywraca poziom apetytu do normy. Zwiększony apetyt może również stanowić reakcję na stres, kłopoty dnia codziennego. Bardzo często po prostu staramy się „zajeść” kłopoty, sięgając w nadmiarze po ulubione potrawy, aby poprawić sobie humor, obniżyć napięcie. Jedzenie staje się wówczas swoistym lekiem, bo szybko i bez konieczności konsultacji z lekarzem przynosi nam ulgę. Sięgamy więc po nie coraz częściej i częściej, wpadając w zgubne błędne koło.

Więcej, niż jest nam to w rzeczywistości potrzebne zjadamy także w towarzystwie.

Zajęci rozmową, zaaferowani towarzystwem nie zauważamy, ile tak naprawdę zjedliśmy. To dlatego zazwyczaj wychodzimy od znajomych z imienin przejedzeni, czujemy się ociężali po Świątecznym obiedzie, czy innych rodzinnych imprezach. Podobnie działa na nas jedzenie przed telewizorem. Zajęci śledzeniem akcji porywającego filmu, automatycznie przełykamy kolejne kęsy i zazwyczaj dopiero reklama przywołuje nas do rzeczywistości i wówczas uświadamiamy sobie, że … się przejedliśmy.

!!!Jak uchronić samego siebie przed przejadaniem się, uleganiem złudnemu uczuciu, że mamy na coś ochotę?

Jeśli kłopoty nie wynikają z problemów zdrowotnych, które wymagałyby leczenia przez specjalistę, warto zastosować parę prostych trików, które pomogą opanować apetyt.

Po pierwsze, jedzmy powoli, dokładnie przeżuwając każdy kęs . Pokarm nie tylko będzie się łatwiej trawił, ale również damy naszemu mózgowi czas na zarejestrowanie bodźców pochodzących z ciała, mówiących, że jesteśmy już syci i nie potrzebujemy więcej jedzenia. Przeanalizowanie tych sygnałów może zająć paręnaście minut, więc jeśli posiłek będzie spożywany powoli, nie sięgniemy niepotrzebnie po dokładkę.

Jeśli mimo wolnego jedzenia, po posiłku nadal odczuwamy męczące uczucie, że jeszcze coś byśmy skubnęli, odczekajmy dodatkowy kwadrans. Zazwyczaj tyle czasu wystarczy, aby uczucie samoistnie minęło. Piętnaście minut to naprawdę niedługo, a może nas to skutecznie ochronić przed wchłanianiem zbędnych kalorii. W tym czasie warto zająć się czymś, co lubimy, aby nie myśleć stale o jedzeniu.

Pomocny jest spacer, delikatna gimnastyka. Aktywność fizyczna powoduje wydzielanie endorfin, naturalnych generatorów dobrego nastroju. Kiedy zadziałają, gwarantowane jest, że nie będziemy myśleć o jedzeniu, bo nie będziemy szukać w nim pocieszenia. Ponieważ bardzo często „jemy oczami”, oczami również oceniamy już na wstępie porcję jedzenia, którą mamy na talerzu i wyrabiamy sobie już na wstępie zdanie na jej temat. Jeśli ocenimy posiłek jako mały, zapewne po jego spożyciu będziemy czuć niedosyt. Takie nastawienie do jedzenia bardzo często skutkuje spożywaniem zbyt dużych posiłków. Warto przygotowywać potrawy tak, aby wyglądały na obfite. Jedzenie rozkładajmy na mniejszych talerzach, układajmy duże, obszerne liście sałaty, tak aby potrawa sprawiała wrażenie obfitej. Jeśli będziemy mieć na talerzu górę jedzenia (nawet jeśli to tylko liście sałaty lub inne warzywa) najemy się mniejszą ilością jedzenia i nie będziemy sięgać po dokładkę, ani nie będziemy podjadać miedzy posiłkami.

Podobno pomocne jest używanie zastawy w błękitnych odcieniach, bo kolor ten nie powoduje wizualnego pobudzania ośrodka głodu. Aby nieco oszukać apetyt można przed posiłkiem wypić szklankę wody. Z żołądka do mózgu popłynie informacja, że został on napełniony i w efekcie zjemy mniejszą porcję właściwego posiłku. Nie zaleca się natomiast popijania wody w trakcie posiłków, bo ułatwia ona połykanie, a tym samym stwarza sprzyjające okoliczności do zjedzenia zbyt dużej ilości pokarmu. Badania naukowe dowiodły również, że najlepszym sposobem oszukiwania nadmiernego apetytu jest stopniowe zmniejszanie porcji jedzenia. Stopniowo żołądek uczy się wysyłać sygnały mówiące, że jest już pełen przy mniejszej ilości pokarmu. Mózg otrzymując taką informację aktywuje ośrodek sytości i w efekcie zjadamy mniej.

Jeżeli nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się uczuciu łaknienia

Jeżeli nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się uczuciu łaknienia, wybierajmy zdrowe i niskokaloryczne przekąski, a więc owoce, warzywa, produkty pełnoziarniste, bogate w błonnik. Zamiast ciastek, cukierków, batoników, jedzmy suszone owoce, orzechy. Jeśli mamy ochotę coś pochrupać nie sięgajmy po chipsy, lepszy będzie popcorn (bez masła i z małą ilością soli). Warto zadbać o odpowiednia ilość chromu w menu, bo obniża on chęć sięgnięcia po słodycze, poprzez usprawnianie wchłaniania glukozy z pokarmów.

Głód i apetyt to dwa różne stany. O ile głodu nie powinno się ignorować, bo jest naturalnym sygnałem płynącym z organizmu, który potrzebuje energii, o tyle apetyt wynika raczej z naszej psychiki, potrzeby obniżenia stresu, zajęcia czymś rąk, poprawienia sobie humoru. Nauczmy się rozpoznawać sygnały, jakie wysyła nam nasze ciało i następnym razem, kiedy po właśnie zjedzonym obiedzie, poczujemy ochotę na małe co nieco, wyjdźmy na spacer, zajmijmy się czymś, zamiast pochłaniać zbędne kalorie. Kiedy nadejdą cieplejsze dni, nie będziemy zmuszeni do poszukiwania… nowej diety odchudzającej.

Ewa Bandurska
Źródło:
http://www.kobieta.byc.pl/index.php?page=570&id=5889&apage=1&page=570&top=550&parent=600

Dieta 1000 kalorii przepisy | Nie bój się diety

Większość kobiet patrząc w lustro stwierdza, że przydałoby się zrzucić parę kilogramów, które ujawniają się pod postaci zbyt obfitych krągłości. Szacuje się, że około 90% kobiet przynajmniej raz w życiu stosowało jakąś dietę odchudzającą. Ilość nowych metod zrzucania zbędnych kilogramów jest przeogromna. Wyszukiwarka Google po wpisaniu hasła dieta odchudzająca podaje 247 tysięcy rekordów . Właściwie każdy może znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego, na jakie inne schorzenia cierpi, co lubi jeść.

Dlaczego jednak tak się dzieje, że mimo dużej dostępności różnych metod odchudzających, zadowalającej wiedzy społeczeństwa na temat tego, że warto utrzymywać właściwą masę ciała, czy zachowywać aktywność fizyczną, tak wiele osób polega na polu bitwy i po krótkotrwałej utracie kilogramów, wskazówka wagi wskazuje ich zwiększoną liczbę?

To, o czym najczęściej zapominamy, rozpoczynając kolejną dietę odchudzającą to fakt, że odchudzanie się jest procesem, który dotyczy zarówno, co oczywiste ciała, ale także psychiki. Brak świadomości w tym względzie skutkuje tym, że brakuje nam wytrwałości i po entuzjastycznym rzuceniu się na koleją dietę cud, bardzo szybko powracamy do dawnych przyzwyczajeń żywieniowych i stajemy się ofiarami efektu jo-jo. Zapału zazwyczaj wystarcza nam na kilka dni, maksymalnie tygodni, po czym ponownie sięgamy po słodycze, tłuste potrawy, objadamy się wieczorami. Tymczasem klucz do uzyskania sukcesu w odchudzaniu stanowi nie sama dieta, jej rodzaj, ale właśnie systematyczność i długotrwałość stosowania. Im bardziej rygorystyczna jest dieta, którą sobie narzucamy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że w niej nie wytrwamy.

Co więcej, rygorystyczne diety bardzo częstą wiążą się z ryzykiem wystąpienia niedoborów w organizmie i ich częste stosowanie bez porozumienia ze specjalistą może prowadzić wielu schorzeń, np. anemii. Żadna dieta, nawet najbardziej restrykcyjna nie przyniesie pożądanych skutków, jeśli nie zachowamy systematyczności w działaniu i jeżeli szybko ją przerwiemy. Zaniechania w stosowaniu diety zazwyczaj występują, jeśli nie zadamy sobie pytania, dlaczego się objadamy, jakie są najważniejsze problemy w naszym sposobie odżywiania się. Dopiero zdając sobie sprawę z naszych głównych problemów i przewinień dietetycznych, możemy stosować dietę odchudzającą, a nie bawić się w odchudzanie, które jest dziś po prostu modne i na czasie. Kiedy odpowiemy sobie na najważniejsze pytania odnośnie swojego żywienia, zorientujemy się, że np. najczęściej objadamy się w sytuacjach stresowych, albo sięgamy po jedzenie w dużej ilości wieczorami, bo dopiero wówczas mamy na nie czas, możemy odpowiedzialnie zmodyfikować swoje zachowania. Uświadomienie sobie problemu to pierwszy, ale jednocześnie najważniejszy krok do drodze do jego rozwiązania.

Podstawowym błędem, jaki popełniamy w związku z odchudzaniem się jest tzw. pójście na łatwiznę.

Nie uzyskamy trwałego efektu, jeśli nasze działanie będą opierały się na lekach, które będą działały za nas, albo na błyskawicznych dietach. Nastawienie na krótkotrwały cel zawsze wiąże się z porażką. Nie odchudzajmy się po to, aby zmieścić się w sukienkę na wesele koleżanki za trzy tygodnie, bo za miesiąc będziemy ważyć kilka kilogramów więcej, niż obecnie. Celem, który stawiamy sobie w odchudzaniu musi być korzyść płynąca z tego, że będziemy już ZAWSZE szczuplejsi, a więc to, że będziemy zdrowsi, łatwiej będzie nam się ruszać, będziemy się sobie podobać i dobrze się czuć w swoim ciele. Redukcja masy ciała musi być rozłożona w czasie. Zrzucanie więcej, niż jednego kilograma na tydzień wiąże się zazwyczaj z utratą wody z organizmu. Tłuszcz nagle nie wyparuje z naszego organizmu, dlatego nie ma co liczyć na szybsze pozbywanie się nadwagi. Odchudzanie się to wieloetapowy proces, w którym pokonujemy wroga, czyli zbyt mocno wychylającą się wskazówkę wagi stopniowo, metodą małych kroków. Porzucanie diety niejednokrotnie związane jest ze stawianiem sobie zbyt odległych celów, których osiągnięcie wydaje się w obecnej chwili niemożliwe, a przynajmniej bardzo trudne do osiągnięcia.

Dowiedziono, że pozytywne bodźce działają na człowieka zdecydowanie bardziej skutecznie, niż negatywne i silniej motywują go do trwania w postanowieniach. Dlatego tak istotne jest, aby w czasie bycia na diecie stawiać sobie cząstkowe wyzwania. Najpierw obiecujemy sobie, że przez cały dzień nie sięgniemy po zakazane produkty, albo że przez trzy dni codziennie będziemy ćwiczyć. Kiedy nam się uda, nasz poziom samozadowolenia powinien być na tyle silny, że postawimy sobie kolejne, tym razem nieco trudniejsze wyzwanie. Jeżeli obiecamy sobie, że od dziś przez rok nie tkniemy czekolady, szansa na powodzenie jest raczej niewielka.

Ludzie z zasady przepadają za współzawodnictwem. Nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby odchudzać się z koleżanką, córką, matką i np. sprawdzać, która z osób wytrwa przez cały tydzień bez podjadania między posiłkami.

Dobrym sposobem, aby nieco oszukać żołądek i wmówić mu, że jest pełen jest odpowiednie układanie posiłków na talerzach . Obiad będzie tak samo sycący, jeśli zamiast ziemniaków polanych sosem, podamy dużą porcję brązowego ryżu, czy pełnoziarnistego makaronu albo kaszy. Układajmy na talerzach dużą ilość sałaty i warzyw, które zajmują sporą przestrzeń. Pamiętajmy, że „jemy” także oczami. Jeśli poprzez zmysł wzroku uznamy, że jedzenia jest dużo, raczej nie sięgniemy po dokładkę.
Dietą, która została stworzona w nawiązaniu do przekonania, że odchudzanie się jest procesem dotyczącym nie samego ciała, ale także psychiki ludzkiej jest dieta stworzona przez Pierra Dukana.

Centralnym założeniem diety jest to, aby osoba ją stosująca nie czuła głodu, czyli jej stosunkowo niewielka uciążliwość. Dieta białkowa miała stawać na przeciwległej stronie barykady w stosunku do diet bardzo rygorystycznych, ekspresowych, które przynoszą szybkie efekty, ale ich skutki są niezwykle krótkotrwałe. Dieta proteinowa w ograniczonym zakresie pozostaje z osobą odchudzającą się przez całe życie. W początkowym etapie ilość dni, w czasie, których spożywa się tylko produkty bogate w białko jest większa, następnie się je zmniejsza, ale zalecane jest, aby do końca życia raz w tygodniu robić sobie dzień proteinowy. Osoby stosujące dietę zaznaczają, że w czasie jej stosowania nie odczuwa się głodu, chęci podjadania i że jest ona stosunkowo łatwa do zaakceptowania. Redukcja masy ciała jest zadowalająca, a widoczne efekty zachęcają do jej dalszego stosowania, przy czym nie jest koniczne stosowanie rygorystycznych ograniczeń żywieniowych.

Należy pamiętać, że odchudzanie się to nie tylko dieta, ale także ćwiczenia fizyczne.

Dla części osób sport to przyjemność, radość płynąca z samego faktu możliwości ruszania się. Dla innych to katorga, do której często trudno się nakłonić. Wybierając formę aktywności fizycznej, trzeba zdecydować się na to, co sprawia nam największą przyjemność, co najbardziej lubimy. Warto także „przemycać” ruch do codziennego życia. Kiedy więc w trakcie oglądania jakiegoś programu telewizyjnego emitowane są reklamy, wykonajmy kilka skłonów, pajacyków, przysiadów. Nie musimy ich być dużo, wystarczy kilka, ale róbmy to za każdym razem, gdy na ekranie telewizora pojawiają się spoty reklamowe.

Odchudzanie się to proces wymagający ogromnego rygoru, ale nie tego związanego z ilością rzeczy, których nie wolno nam, czy z ilością pokarmu, jak może znaleźć się na naszym talerzu, ale raczej z systematycznością działania. Tylko długotrwale stosowane programy odchudzające, umożliwiające stopniowe, powolne tracenie wagi nie powodują występowania znienawidzonego efektu jo-jo. Jeśli nie udaje nam się zrzucić zbędnych kilogramów, a nasz stan zdrowia bezwzględnie tego wymaga, niekiedy ratunku trzeba szukać nie tylko w gabinecie dietetyka, ale także psychologa, bo odchudzanie się to także proces zmiany swojego nastawienia do jedzenia, swojej psychiki.

Ewa Bandurska
Źródło:
http://www.kobieta.byc.pl/index.php?parent=600&page=570&top=550&id=6137